Po noclegu przy stacji benzynowej zbieraliśmy się powoli w dalszą drogę. Już, już chcieliśmy ruszać, kiedy do samochodu zbliżył się starszy pan, ubrany w garnitur i z sumiastym wąsem. Nie bardzo wiedzieliśmy czego od nas chce, ale on po prostu chciał porozmawiać.