Właściwie nie chciałam opisywać tej podróży, ale sami zobaczycie, że był to nasz swoisty chrzest bojowy. Pierwsza dłuższa podróż, pierwsze doświadczenia, zachwyty i testy. Testy urządzeń, nocowania na dziko, kuchni – trochę innej od domowej, i nas samych. Przecież dopiero zdobywaliśmy camperowe doświadczenia.