Witajcie, chcielibyśmy się Wam przedstawić, bo mamy nadzieję, że wybierzecie się z nami (chociaż tylko mentalnie) na nasze wspaniałe małe i trochę większe wojaże.


My, Miśka i Ed Drozdowscy jesteśmy emerytami, którzy nie mogą usiedzieć spokojnie. Trochę zapomnieliśmy o PESEL-u, humor nam dopisuje i nie bardzo przejmujemy się kiedy coś strzyka nam w krzyżu. Ola i Karol Lewandowscy (busemprzezswiat.pl) nazwali nas wesołymi emerytami.

Chyba coś w tym jest. A wszystko zaczęło się tak:
Przed siedmioma laty Ed dostał od syna na urodziny kampera. Cudo ! Ford Transit rocznik 1986, benzyna z gazem, zabudowa Westfalii. Okazało się, że prawie w 100 % oryginalny. Prezent został przekazany z okazji 60-tych urodzin. Na uwagę, że to przecież dopiero 59-te urodziny, Filip stwierdził: „A, to w razie gdybyś tych 60-tych nie dożył” (no, humor ma po tatusiu).

Przyznaję, że to był szok. Nie chcecie wiedzieć jaką minę miał Ed. Był to jednak strzał w dziesiątkę. Po wielu, wielu latach żeglowania, nagle perspektywa podróży lądowych. Oboje wpadliśmy po uszy w kamperową pasję. 5 lat jeździliśmy po Polsce Filipkiem, jak nazwaliśmy naszego kamperka. Przejechaliśmy nim wiele kilometrów i nigdy nas nie zawiódł. Zaczęliśmy podziwiać polskie pejzaże, doznawać różnych kultur, religii i kuchni regionalnych z perspektywy lądu, a nie wody. Oj, bardzo nam się to spodobało.

Zamiana

Jednak po 5-ciu latach dojrzeliśmy do zamiany kampera na trochę większy rozmiar.


Od dwóch lat jesteśmy posiadaczami Ducato z zabudową Benimar, diesel z alkową. Długo szukaliśmy czegoś co nam się spodoba i będzie odpowiadało naszym wymaganiom. Jest, jakby uszyty na miarę. Ponieważ Ed, oprócz tego, że jest artystą plastykiem, jest również fotografikiem, mamy olbrzymią dokumentację fotograficzną i bardzo chętnie dzielimy się nimi i naszymi emocjami z rodziną i przyjaciółmi. Z Wami również chcielibyśmy podzielić się naszymi wrażeniami i przeżyciami z podróży. A więc, w następnym odcinku ruszamy w drogę! Może nasze doświadczenia będą dla Was inspiracją.