Zloty Oldtimerów (2)

W czerwcu 2018 w Bednarach, niedaleko Poznania, miało miejsce ciekawe spotkanie. Jedna z firm, produkująca opony, zaprosiła na lotnisko sportowe, stare samochody. „Zdziś” (zdzis.com) dostał zaproszenie dla pięciu samochodów, więc wybraliśmy się większą grupą, by pokazać nasze cudeńka, a poza tym żeby się dobrze bawić.

Rzeczywiście było co podziwiać. Oprócz klasyków można było oglądać motocykle, auta sportowe, brać udział w konkursach, posłuchać dobrej muzyki i zadbać o ciało, czyli zjeść i wypić coś dobrego. A tak prezentowała się „Zdzisiowa” Piątka:

Po paradzie wszystkich pojazdów, ustawiono się wzdłuż pasa startowego i zaczęła się impreza. My oczywiście mieliśmy prawdziwy luksus, bo kuchnia działała a i na zewnątrz nikt takiej wygody jak my nie miał.

Jak widać na zdjęciu, dla dzieci również przewidziane były atrakcje. Zainteresowanie było duże i nawet nie spodziewaliśmy się tylu odwiedzających. Szczerze mówiąc jedno spotkanie w Bednarach przyczyniło się trochę do powstania naszego blogu. A było to tak: Młode małżeństwo z dwojgiem małych dzieci bardzo interesowali się naszymi podróżami „Filipkiem”. Sami opowiadali, jak to jeżdżą rowerami z dzieciakami po całej Polsce. Stwierdzili, że taki pojazd jak nasz, bardzo przydał by się im na mniejsze i większe wyjazdy. Dziwili się, czemu nie piszemy bloga i nie dzielimy się naszymi doświadczeniami i przeżyciami z innymi fanami niekonwencjonalnej turystyki. Na początku rozbawili nas prawie do łez, ale po chwili wrócili i spytali, czy mogą sobie z nami zrobić zdjęcie. Na wypadek gdybyśmy stali się popularni, to oni już będą mieli pamiątkę. No powiedzcie sami, dobry dowcip. Jednak ziarenko zostało zasiane i zaczęliśmy częściej rozważać taką możliwość dzielenia się naszą pasją z przyjaciółmi.

Oprócz staroci obecne były i takie cuda:

a swoje umiejętności prezentowali wspaniali mężczyźni na swoich „latających” maszynach

Retro Motor Show

Innym rodzajem spotkań starych pojazdów są corocznie organizowane na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich „Retro Motor Show”. Jest to duża, trwająca 3 dni impreza, na którą przybywają miłośnicy motoryzacji z całego kraju. My braliśmy udział w tej imprezie w 2017 i 2018 roku.

Kamperów nie było dużo, ale za to mieliśmy towarzystwo „Malucha” z przyczepką z Niewiadowa, której właściciel mieszka w sąsiedniej miejscowości i prowadzi tam warsztat samochodowy. Również „Zdzisiowozy” były odpowiednio prezentowane.

Trzeba było poświęcić dużo czasu i siły, żeby odwiedzić wszystkie stanowiska i obejrzeć pojazdy na nich wystawione. A naprawdę było co podziwiać.

Poznańskie Klasyki Nocą

A to już zupełnie inna formuła spotkań Klasyków. Dopuszczone są pojazdy wyprodukowane od 1986 roku, a odbywa się co czwartek na parkingu przy stadionie Lecha o godz. 20.00. Byliśmy zaskoczeni ilością wystawianych aut. Atmosfera jest niesamowita, bo przecież spotykają się tam prawie tylko stali bywalcy, ale zawsze można znaleźć coś ciekawego. W roku 2016 wyglądało to tak:

Jesienią impreza kończy się już po ciemku, ale stale jeszcze przychodzi masa zwiedzających, którzy interesują się zarówno pojazdami, jak i w naszym przypadku, turystyką kamperową. Chyba wszyscy wiedzą, że nie jestem małomówna, ale to było dla mnie za każdym razem wielkie wyzwanie – 2 godziny mówienia bez przerwy. Byłabym jednak nieszczera, gdybym zaprzeczyła, że sprawiało mi to po prostu przyjemność.

W roku 2017 było chyba jeszcze więcej atrakcji, no i przede wszystkim „Zdziś” wystawił swoje cuda i przedstawił swój team.

Kończył się pracowity dla nas wieczór i w dobrych humorach powoli rozjeżdżaliśmy się do domów.

Wincenty, nasz kochany wnusio, zakończył to spotkanie prawdziwie klasycznie, w Chevrolet Camaro (ja jeździłam takim srebrnym w 1981 roku ).

Klasyki Nocą – Kalisz

Okazało się, że Klasyki Nocą są organizowane również w innych miastach, więc z ciekawości wybraliśmy się do Kalisza. Dlaczego Kalisz? Przede wszystkim, bo to piękne stare miasto, niedaleko od Stęszewa, a poza tym mamy tam serdecznych przyjaciół, z którymi spędziliśmy miły wieczór po imprezie na rynku. Nie można porównywać obu imprez, bo kaliska nie miała takiego rozmachu i wielkości, ale liczy się nastrój i atmosfera, a ta nie miała sobie równych. Cieszyliśmy się wszyscy ogromnym zainteresowaniem mieszkańców miasta, a przecież dlatego też bierzemy udział w takich przedsięwzięciach. Zresztą zobaczcie to sami:

I tak Kaliskie Klasyki Nocą zakończyły nietypową relację z naszych wędrówek. Za tydzień wracam już do naszych podróży, tym razem już „nowym” kamperkiem, ale musicie niestety uzbroić się w cierpliwość, a więc do przyszłego czwartku.

Poprzedni

Zloty oldtimerów (1)

Następne

Początek „Nowej ery” -nowy kamper

5 komentarzy

  1. Władysława L."Lovka"

    Oczywiście było fajnie.
    Powodzenia.

  2. Władysława L."Lovka"

    A ja usłyszałam (bardzo wyraźnie):”to jest ten nowy” ;
    tak na wszelki wypadek – dowód , że oglądałam .
    Buziaki.

    • Miśka

      No, w nowym jadłaś nawet śniadanko i co? Fajno było. Teraz zbieram się do napisania następnych relacji, ale marnie mi to idzie.Pozdrawiam serdecznie.

  3. Filip Drozdowski

    Duuużo zDziiiisiuf tu 😀 Oglądając filmiki prawie czułem zapach benzyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén