17. sierpnia wyruszyliśmy w dalszą drogę niezwykle wcześnie, bo już o 8.00 rano. Przez Gliwice, Rybnik i Żory dotarliśmy do Cieszyna.
Cieszyn
I tym razem dla nas obojga była to pierwsza wizyta w tym mieście. Cieszyn przywitał nas piękną pogodą i po małej przejażdżce po obu stronach Olzy, znaleźliśmy spokojne miejsce na prawym, polskim brzegu rzeki. Tu postanowiliśmy zaparkować naszego kamperka i pochodzić trochę po tym bogatym w historię mieście.
![Cieszyn plan miasta](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Cieszyn-plan-miasta.jpg)
![Cieszyn, promenada nad Olzą](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Cieszyn-promenada-nad-Olza.jpg)
![Cieszyńskie kamienice](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Cieszyn-starowka.jpg)
![](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Cieszyn-przejscie-do-parku.jpg)
![Cieszyn, ulica prowadząca na most graniczny](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Cieszyn-widok-w-strone-mostu-granicznego.jpg)
Cieszyn jest jednym z najstarszych miast na Śląsku. Legenda głosi, że założyli je w roku 810 trzej bracia, Bolko, Leszko i Cieszko, synowie księcia czeskiego Lecha. Bracia po śmierci swego ojca, po długiej wędrówce spotkali się przy źródle, nazwanym później Studnią Trzech Braci. Ciesząc się tym spotkaniem, założyli gród Cieszyn.
W rzeczywistości zaczątkiem dzisiejszego miasta jest Góra Zamkowa oraz słowiański gród we wsi Podobora, obecnie w Republice Czeskiej, zwany „Starym Cieszynem”.
Rozwój grodu cieszyńskiego
Na Górze Zamkowej najstarsze ślady osadnictwa sięgają zatem IX wieku i wiążą się ściśle z grodem słowiańskiego plemienia Golęszyców, a lokacja miasta nastąpiła około roku 1220. Od końca XIII wieku Cieszyn był centrum księstwa cieszyńskiego, które istniało formalnie do roku 1918 i rządzone było przez dwie dynastie: Piastów i Habsburgów. Podział miasta nastąpił po dwuletnim sporze terytorialnym między powstałymi na zgliszczach monarchii austro węgierskiej dwoma krajami – Polską i Czechosłowacją, w roku 1920.
Na Górze Zamkowej do dziś można podziwiać zbudowaną w XI wieku romańską rotundę, która pełniła funkcję kaplicy. Jest ona jednym z najważniejszych zabytków na Śląsku, a jej podobizna widnieje na banknocie 20-to złotowym. Mniej więcej w tym samym czasie pod Górą Zamkową zaczęło prężnie rozwijać się podgrodzie, a gród cieszyński urósł do rangi kasztelanii podlegającej królom polskim. Rozwój grodu na Górze Zamkowej sprawił, że pomiędzy XI i XII wiekiem przestał istnieć Stary Cieszyn.
![](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Cieszyn-informacja-o-romanskiej-rotundzie.jpg)
![Rotunda romańska w Cieszynie](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Cieszyn-romanska-rotunda.jpg)
![](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Cieszyn-informacja-o-wiezy.jpg)
![](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Cieszyn-wieza-w-parku.jpg)
![Cieszyn, ulica na której była granica](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Cieszynska-ulica.jpg)
Podczas długiego spaceru mieliśmy okazję podziwiać piękne widoki z Góry Zamkowej, klimatyczne zaułki i strome uliczki tego granicznego miasta. Znaleźliśmy również czas na odpoczynek i posiłek.
![](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/odpoczynek-w-cieszynskim-parku.jpg)
![](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/sok-z-czarnej-porzeczki-zamiast-piwa.jpg)
![restauracja Dworek Cieszyński](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Cieszynski-dworek.jpg)
Koniaków
Z Cieszyna jechaliśmy w kierunku Koniakowa przez Ustroń, Wisłę i Istebną. Jako zapalona koronkarka cieszyłam się bardzo na wizytę w tej najwyżej położonej wsi w Beskidzie Śląskim. Początek Koniakowa datuje się na rok 1712. Wtedy to postawiono tam 6 pierwszych chałup, a ich mieszkańcy zajmowali się przede wszystkim wypasem bydła. Nie to jednak zwabiło mnie do odwiedzin tej rozsławionej na całym świecie wioski. Od przeszło 100 lat Koniaków znany jest z wyrobów koronkarskich, a mieszkanki tej wsi są w tej dziedzinie prawdziwymi artystkami. Ich koronki zdobią salony na całym świecie, a wiele prominentów zostało obdarowanych pięknymi wyrobami przez ich twórczynie. Stworzyły one własne wzory i technikę, która mnie osobiście przypomina trochę koronkę irlandzką. Dla osób które nie są biegłe w tej dziedzinie rzemiosła artystycznego dodam, że polega ona na tworzeniu pojedynczych elementów koronki i dopiero późniejsze ich łączenie w jeden produkt.
Możecie sobie wyobrazić jak bardzo byłam zawiedziona, kiedy zobaczyliśmy że centrum koronki koniakowskiej i jednocześnie muzeum było zamknięte na cztery spusty. Po prostu spóźniliśmy się trochę.
![](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Koniakow-muzeum-koronki.jpg)
Trudno, będę musiała zadowolić się serwetką własnego wyrobu, chwycić szydełko i popracować nad techniką. To bardzo zaraźliwe hobby. Jak raz się zacznie, to trudno przestać.
![](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/koronka-koniakowska-robiona-przez-Misie.jpg)
Jezioro Żywieckie
Teraz już myśleliśmy o szukaniu dobrego miejsca na nocny odpoczynek. Przez Milówkę dotarliśmy do Żywca. Miasto obejrzeliśmy tylko przejazdem, bo czas naglił i skierowaliśmy się nad Jezioro Żywieckie. Zbiornik Żywiecki utworzony został przez spiętrzenie Soły zaporą ziemną co spowodowało zalanie kilku wsi. Zapora ma wysokość 38 metrów, a przy niej znajduje się elektrownia wodna. Jezioro wykorzystywane jest zarówno do celów turystycznych i rekreacji jak i do produkcji energii elektrycznej, ochrony przeciwpowodziowej oraz regulacji dopływów górnej Wisły.
Nie myśleliśmy, że znalezienie miejsca na nocleg będzie tak trudne. Zwykle szukamy miejsc w miarę odludnych i jeżeli to możliwe, nad wodą i w lesie. No, z takimi wymaganiami nie mamy lekko. I tym razem zaczęliśmy już tracić nadzieję. Jednak szczęście nam sprzyjało i wąską drogą dojechaliśmy nad samą wodę. Nie było to wymarzone miejsce, bo stało tam już sporo samochodów i było dość dużo wędkarzy. Spytaliśmy panią, która się tam kręciła i… trafiliśmy, jak zwykle zresztą na przyjazną duszę.
![](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/nocleg-nad-jeziorem-zywieckim.jpg)
![](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Jezioro-Zywieckie-plaza.jpg)
Rozmowna żona wędkarza opowiedziała nam całą historię tego miejsca, które traktowała jak drugi dom. Mówiła, że przyjeżdżała tu z mężem jako młoda mężatka, a teraz już przyjeżdżają tu jej synowie ze swoimi dziećmi. Mimo, że nie było to piękne miejsce, czuliśmy się bezpiecznie, a widoki wynagrodziły nam brak lasu.
![moczenie nóg](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Jezioro-Zywieckie-moczenie-nog.jpg)
![](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Jezioro-Zywieckie-wedkarze.jpg)
![](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Jezioro-Zywieckie-panorama.jpg)
![](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/20190817_193101.jpg)
![](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Jezioro-Zywieckie-nasz-nocleg-1.jpg)
![](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Jezioro-Zywieckie-widok-z-kampera.jpg)
![](https://drozdywdrodze.pl/wp-content/uploads/2021/04/Jezioro-Zywieckie-chmury-nad-woda.jpg)
Teraz już po brodzeniu w wodzie i zjedzeniu kolacji mieliśmy czas na uporządkowanie notatek z całego dnia, pogawędzenie oraz na spokojny sen w bezpiecznym i przyjaznym towarzystwie. Następny dzień zapowiadał się pełen atrakcji, ale na jego opis musicie poczekać następne dwa tygodnie.
Dodaj komentarz