No i było już 18. sierpnia 2018. Ale czas prędko upływa. Przez Suchą Beskidzką i Maków Podhalański dotarliśmy do Rabki.

Rabka

Pogoda jak zwykle była dla nas bardzo łaskawa. Piękne słońce, przyjemna temperatura i o dziwo niezbyt dużo turystów. Nie mieliśmy żadnego problemu ze znalezieniem parkingu i udaliśmy się na spacer po Rabce. Jest to typowe górskie uzdrowisko z przeważającą willową zabudową. Na początek postanowiliśmy zrobić coś dla własnej przyjemności i w bocznej uliczce znaleźliśmy przytulną kawiarenkę. Po pachnącej kawie i dobrych lodach ruszyliśmy w dalszą drogę.

Kościół – Muzeum

Nogi same nas zaniosły do starego kościółka. Jest on najcenniejszym zabytkiem w całym regionie – to drewniana świątynia z roku 1606. Wybudowano ją na miejscu innego kościoła, który został zniszczony w niewyjaśnionych okolicznościach.

Kościół – Muzeum w Rabce

W XVIII wieku do kościoła dobudowano wieżę, dość nietypową, bo u podstawy jest znacznie szersza niż nawa kościoła, i osobno wieżyczkę z sygnaturką. Wtedy też przebudowano całe wnętrze świątyni. Powstało sklepienie kolebkowe i chór. Na uwagę zasługuje oryginalna polichromia, którą w roku 1802 wykonał ks. Andrzej Antałkiewicz – ówczesny proboszcz i artysta malarz.

Wspaniale zachowana polichromia i ołtarz główny
Tu wyraźnie widać szerszą wieżę

Aż do roku 1908, kiedy to wybudowano nowy kościół w Rabce, świątynia ta służyła jako kościół parafialny. Kolejne remonty przeprowadzono w roku 1913 i w latach trzydziestych XX w. W roku 1936 utworzono wewnątrz muzeum Władysława Orkana – piewcy Gorców. To muzeum funkcjonuje do dziś, a w wieży udostępniono ciekawe zbiory etnograficzne z okolic Rabki. Niezwykły jest sposób prezentacji tych zbiorów. Są one pokazane jakby w osobnych izbach i widz ma wrażenie, że wchodzi do pracowni poszczególnych rzemieślników.

Warsztat szewski
Misterna plecionka na letnie buty
Pracownia plecionkarska
Pięknie rzeźbione drewniane formy do sera lub masła

Wyposażenie kościoła pochodzi głównie z XVIII i XIX w., a do najcenniejszych zabytków należą: neobarokowy ołtarz główny, XIX wieczna ambona, rokokowe ołtarze boczne jak również XVIII wieczny chór i organy.

Bogate ołtarze i ambona
XVIII wieczny chór z organami
Wejście do zakrystii i bogato zdobione ściany
Ile osób musiało przejść przez ten próg…

Teren kościoła otacza kamienny mur zwieńczony gontowym daszkiem. W tym murze umieszczono stacje Drogi Krzyżowej, a na terenie przykościelnym można podziwiać bardzo stare drzewa, kilka nagrobków z dawnego cmentarza i rzeźbę patrona muzeum – Władysława Orkana.

Za murem widoczny pień starego drzewa i kapliczkę Drogi Krzyżowej
Rzeźba patrona muzeum, Władysława Orkana

Nowy Sącz

Z Rabki przez Mszanę Dolną i Limanową dojechaliśmy do Nowego Sącza. Naszym celem w tej miejscowości był Sądecki Park Etnograficzny. Dziwiło nas trochę, że mimo wakacji nie mamy w tych okolicach żadnego problemu z parkowaniem lub noclegiem. Również i tu nie napotkaliśmy na żadne niedogodności.

Zaproszenia na wystawy i imprezy w Miasteczku Galicyjskim
Parking tuż za płotem Muzeum
Taki widok mieliśmy za plecami

Mile zaskoczył nas ten obiekt. Nagle weszliśmy do kresowego miasteczka z dużym rynkiem, ratuszem i kramami usytuowanymi pod podcieniami domów. Zachowany został oryginalny, wielokulturowy charakter miejscowości. Zdawało nam się, że przenieśliśmy się w czasie.

Rynek z ratuszem
Sklep kolonialny i szewski
Niestety tylko fotografia dyliżansu pocztowego

Mnie osobiście najbardziej interesowały kramy z wyrobami rzemiosła artystycznego. Znalazłam oczywiście coś niezwykłego, czego jeszcze nigdzie indziej nie widziałam. Były to wełniane rękawice dla woźniców. Niezwykłe było to, że nie robione były na drutach czy szydełku, a tkane. Gotowe były bardzo grube i z pewnością dobrze chroniły przed mrozem.

Wełniane rękawice – gotowe i w trakcie tkania
A to będzie tkana czapa
Stoisko z wyrobami pergamano

Stępina

Jadąc dalej w kierunku Krosna, zobaczyliśmy drogowskaz do Stępiny i informację o bunkrze kolejowym. Ponieważ nie musieliśmy się spieszyć, zjechaliśmy z głównej drogi i po paru minutach zatrzymaliśmy się na parkingu obok olbrzymiej budowli. Nie zastanawiając się długo postanowiliśmy zostać tam na noc. Najpierw jednak chcieliśmy zwiedzić schron. Jest to poniemiecki schron kolejowy, który był jednym z wielu obiektów należących do Kwatery Głównej Hitlera. Został on zbudowany w latach 1940-1941 i jest największą tego typu budowlą zachowaną do dzisiejszych czasów.

Parking przy schronie

Tunel w Stępinie nazywany jest schronem numer 1. ma 393 m długości i ściany przekraczające 2 m grubości. Nie dziwi więc fakt, że budowla pozostała nietknięta. Wjeżdżały tam pociągi specjalne, złożone z wagonów sztabowych, które Adolf Hitler kazał budować od roku 1933, po dojściu do władzy. W skład takiego pociągu wchodziły: – dwa wagony obrony przeciwlotniczej – jeden lub dwa wagony bagażowe – wagon ochrony pociągu – salonka dysponenta pociągu – wagon dowodzenia z centralą telefoniczną i teleksową – wagon dla personelu – wagony sypialne – dwa wagony restauracyjne – wagon kąpielowy

Takimi składami poruszali się Hitler i jego generałowie pomiędzy kwaterami, a w tym schronie, 27 – 28 sierpnia 1941 roku doszło do spotkania Adolfa Hitlera z Benito Mussolinim.

Szyny zostały już zdemontowane
Wejścia do bocznych pomieszczeń

Nocleg przy bunkrze

Pan sprzedający bilety kazał nam po zamknięciu bunkra podjechać pod samo wejście, twierdząc, że będzie tam o wiele spokojniej niż na parkingu. Tak tez zrobiliśmy i noc była rzeczywiście spokojna. Wyspaliśmy się znakomicie. Rano jeszcze mała sesja zdjęciowa i trzeba było jechać dalej.

Nocleg przy samym wejściu do schronu

Jechaliśmy dalej w kierunku Krosna, ale o tym napiszę dopiero za dwa tygodnie. Cierpliwości.