Ponieważ w ostatnim odcinku wyjątkowo dużo pisałam o Forcie Kostrzyn, stale jeszcze mamy 10. września, 2019 roku. Pełni wrażeń ruszyliśmy dalej na północ.
Kłosów
Staraliśmy poruszać się jak najbliżej zachodniej granicy i wybieraliśmy podrzędne drogi, takie jakie najbardziej lubimy.
Przez Namyślin dotarliśmy do Kłosowa. Jest to wieś o bardzo starej historii. Wspomniana została pod nazwą Glossow już w roku 1337 w księdze ziemskiej margrabiego brandenburskiego Ludwika Starszego. Nie jest to jednak data powstania wsi, bowiem jeszcze przed tą datą został wybudowany na tym terenie kościół.
Dzisiejsza świątynia pw. Matki Bożej Królowej Korony Polskiej pochodzi z pierwszej połowy XIV wieku i jest warta odwiedzin.
Przez Mieszkowice dotarliśmy do Gozdowic i znów znaleźliśmy się w bezpośrednim sąsiedztwie Odry. W tym miejscu rzeka jest szczególnie piękna. Szerokie rozlewiska, które w czasie gdy tam byliśmy rozpościerały się jako piękne łąki kwietne, zachwyciły nas swoją urodą.
Siekierki
Jadąc dalej wzdłuż Odry , dojechaliśmy do miejscowości Siekierki. Jest to również miejscowość bogata w historię. Pierwsza wzmianka o osadzie nazywanej wówczas Zäckerick pochodzi z roku 1365.
Jednak znacznie nowsza historia jest znana wszystkim Polakom zainteresowanym dziejami kraju. Jest to bowiem miejsce koncentracji 1. Armii Wojska Polskiego, która 16. kwietnia 1945 rozpoczęła właśnie tutaj forsowanie Odry i szturm na Berlin.
Stojąc obok byłego stanowiska dowodzenia można sobie bardzo dobrze wyobrazić wydarzenia sprzed przeszło siedemdziesięciu lat.
Jadąc tylko mały kawałeczek wzdłuż Odry na północ natknęliśmy się na stary most, a właściwie na jego pozostałości. Ciekawość zwyciężyła i postanowiliśmy dowiedzieć się o nim trochę więcej. Wynikiem naszej eksploracji było postanowienie, żeby odwiedzić Siekierki ponownie. Nie będę pisać o nim więcej, bo zdjęcia mówią same za siebie.
Nasze postanowienie jest tym bardziej aktualne, że według naszych informacji droga rowerowa wiodąca przez „Most Europejski” jest już oddana do użytku.
Stara Rudnica
Za Siekierkami Odra skręcała na zachód i tak wiodła nas też droga nr 126. Wieczór zbliżał się już wielkimi krokami, więc trzeba było pomyśleć o ładnym miejscu na nocleg. Oczywiście w pobliżu Odry. Przejechawszy parę kilometrów dojechaliśmy do wsi Stara Rudnica, a w jej centrum zauważyliśmy ścieżkę prowadzącą w lewo, w stronę rzeki. Nie namyślając się wiele zjechaliśmy z głównej drogi i po chwili znaleźliśmy się na granicy państwowej, a więc w bezpośrednim sąsiedztwie Odry. Wokół były tylko ścierniska i bele słomy. Przygodnych wędkarzy spytaliśmy, czy nie będzie problemu z noclegiem i po zapewnieniach, że w tym miejscu jest spokojnie i bezpiecznie, wybraliśmy sobie nasze miejsce postoju.
Było wspaniale! Spokój, cisza, cudowne zapachy ziół i siana. Do tego widok leniwego nurtu rzeki i zapach wody pozwolił nam na relaks po całodniowych przeżyciach.
A tak przywitał nas następny dzień – pięknym słońcem i lekkim szumem Odry. Szkoda tylko, że niektórzy podróżnicy lub wędkarze zostawiają po sobie tyle śmieci.
Uporządkowaliśmy trochę to piękne miejsce i trzeba było ruszać dalej. Za dwa tygodnie przeczytacie o naszych następnych przeżyciach. Mam nadzieję, że będą dla Was równie ciekawe jak dla nas.
Dodaj komentarz