22.kwietnia 2019 – po dziwnie niespokojnej nocy i śniadaniu, ruszyliśmy obejrzeć Zamek Grodno. Teraz, już po świętach, nie mieliśmy problemu z miejscem do parkowania i powędrowaliśmy pod górkę na piechotę.

Zamek Grodno

Zamek Grodno znajduje się w Zagórzu Śląskim na szczycie Góry Choina na wysokości 450 m n.p.m. Jego historia sięga ponad 700 lat wstecz, do początków średniowiecznej warowni z czasów Piastów Śląskich. Pod koniec XVI w zamek przebudowano na renesansową rezydencję. Dziś jest on jedną z najważniejszych i najlepiej zachowanych warowni na terenie Dolnego Śląska.

widok na Zamek Grodno z parku
Dojście do zamku zalesionym wzgórzem
brama do Zamku Grodno
Pozostałości po renesansowych zdobieniach głównej bramy

W zamku zachowało się sporo średniowiecznych murów i niektóre z ocalałych renesansowych pomieszczeń. Tym razem nie bardzo interesowały nas wnętrza, ale widok z góry należy do najpiękniejszych w całej okolicy.

piękne ornamenty na Zamku Grodno
Bogate obramowania okien
wąska droga do Zamku Grodno
Na następnych zdjęciach widać jak średniowiecze łączy się z późniejszą zabudową
ruiny Zamku Grodno
widok na wysoki Zamek Grodno
mury obronne Zamku Grodno

Przyjemnie było bez tłumu turystów pokręcić się po nietypowym podwórcu zamkowym. Ukoronowaniem naszej wizyty była pyszna kawa i gorąca szarlotka z lodami waniliowymi w zamkowej kawiarence.

dziedziniec Zamku Grodno
Kawiarenka po lewej stronie, pod nowym dachem

Świdnica

Celem naszej wizyty w Świdnicy nie było samo miasto, ale ewangelicka świątynia – Kościół Pokoju. Sporo słyszeliśmy i czytaliśmy o niej, a nie mieliśmy dotychczas okazji jej odwiedzić. Niesamowita jest historia kościoła, którą chciałabym przytoczyć.

Do wojny trzydziestoletniej (1618-1648) ewangeliccy mieszkańcy Świdnicy mogli bez przeszkód wyznawać swoją wiarę. Po wybuchu wojny odebrano im tę wolność i dopiero Pokój Westfalski złagodził nieco te zakazy. Cesarz Ferdynand III Habsburg zezwolił ewangelikom w księstwach dziedzicznych w Jaworze, Głogowie i Świdnicy na zbudowanie po jednym Kościele Pokoju. Nazwa ta pochodzi od Pokoju Westfalskiego, który zakończył wojnę trzydziestoletnią.

To pozwolenie miało jednak pewne obostrzenia. Kościoły musiały powstać poza murami miejskimi, tylko z nietrwałych materiałów jak: drewno, piasek, glina i słoma. Nie mogły przypominać kościołów, to znaczy nie mogły posiadać wież ani dzwonnic, a ich budowa nie mogła trwać więcej niż rok.

wejście do Kościoła Pokoju
Wejście do Kościoła Pokoju
Kościół Pokoju w Świdnicy nawa boczna
wejście do Kościoła Pokoju w Świdnicy

Budowa świątyni

Świdniczanie wykazali się wtedy niezwykłą postawą. Każdy przynosił coś potrzebnego do budowy w miarę swoich możliwości, choćby tylko deskę. Jeden z mieszkańców Świdnicy, Christian Czepko, wyruszył w daleką drogę po Europie i odwiedzając protestanckie dwory prosił o pieniądze na budowę świątyni. Całe przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem i 24. czerwca 1657 roku, po tylko dziesięciu miesiącach budowy, odprawiono pierwsze nabożeństwo w nowym kościele.

Kościół został wzniesiony w technice szachulcowej, na planie krzyża, a do części głównej dobudowano Halę Chrztów i zakrystię od wschodu, od zachodu Halę Zmarłych, od południa Halę Ślubów i od północy Halę Polną. Z biegiem czasu powstała tu luterańska enklawa otoczona kilometrowym murem. Na tym wielkim Placu Pokoju, wśród starodrzewu do dziś podziwiać można sąsiadujące ze sobą zabytkowe XVII i XVIII wieczne budynki, niegdyś domostwa organisty, nauczyciela i pewno również pastora.

Kościół Pokoju w Świdnicy był ogrodzony murami
Brama prowadząca na Plac Pokoju
dzwonnica w Kościele Pokoju w Świdnicy
Wybudowana później dzwonnica
dawna szkoła na terenie Kościoła Pokoju w Świdnicy
Jeden z zabytkowych budynków enklawy

Wnętrze Kościoła Pokoju

Kościół ma 1090 m kw powierzchni i mieści 7,5 tysiąca osób. Jest to największa drewniana barokowa świątynia w Europie. Jej wystrój stanowi wyraźny kontrast z prostą bryłą budowli, a na szczególną uwagę zasługuje bogaty, XVIII wieczny ołtarz z drewna i ambona.

Kościół Pokoju w Świdnicy ambona i ołtarz

Najbardziej szacowne rodziny z okolicy posiadały własne loże, do których prowadziły osobne wejścia z zewnątrz. Zapewne z tego powodu do kościoła prowadzi aż 27 wejść i każde z nich wygląda trochę inaczej.

Kościół Pokoju w Świdnicy drzwi do prywatnych loży
Wejścia do lóż usytuowanych na wielopoziomowych emporach
Kościół Pokoju w Świdnicy wejścia do prywatnych loży
Kościół Pokoju w Świdnicy prywatne wejścia

Wśród tych lóż wyróżnia się loża rodziny Hochberg, która jest dowodem wdzięczności dla hrabiego Johanna Heinricha von Hochberg. Był on fundatorem drewna dębowego na budowę kościoła.

Kościół Pokoju w Świdnicy loża rodziny Hochberg
Loże zasłużonych mieszkańców okolicy
Kościół Pokoju w Świdnicy loża rodziny Hochberg od strony kościoła

Mimo iż parafia ewangelicka w Świdnicy po II wojnie światowej zmniejszyła się z kilkunastu tysięcy do setki wiernych, nabożeństwa odbywają się tu nieprzerwanie od przeszło 300 lat.

Barokowe organy

Największe w regionie, wspaniałe barokowe organy z roku 1909 odrestaurowano gruntownie w roku 2016, a ich brzmienie może zachwycić największych koneserów muzyki organowej. Jednak to nie jedyne organy w tej świątyni. Nad głównym ołtarzem, na najwyższej emporze znajdziemy bowiem drugie, małe organy z XVII wieku.

organy w Kościele Pokoju w Świdnicy
Organy z roku 1909
Kościół Pokoju w Świdnicy widok na organy
sklepienie Kościoła Pokoju w Świdnicy
górna część ołtarza Kościół Pokoju w Świdnicy
Na najwyższej emporze, pod sklepieniem nad ołtarzem widoczne małe organy
widok ołtarza w Kościele Pokoju w Świdnicy
Kościół Pokoju w Świdnicy nawa główna
Tu widoczne są polichromie pokrywające sklepienie i ściany świątyni

Empory znajdują się na kilku poziomach a pokryte są, jak i całe wnętrze świątyni, tekstami z Biblii, scenami alegorycznymi, tarczami cechowymi, portretami mieszczan i herbami szlachty.

Kościół Pokoju w Świdnicy wejście od środka
Nad wejściem portret Marcina Lutra
Kościół Pokoju w Świdnicy w remoncie
Właśnie trwały prace remontowe
ambona w Kościele Pokoju w Świdnicy
Piękna ambona na tle bogato zdobionych empor
Rzeźbione ławki dla wiernych

Na terenie Placu Pokoju oprócz zabytkowych budynków znajdziemy również stary cmentarzyk. Warto się na chwilę zatrzymać i podumać o minionych latach.

Kościół Pokoju w Świdnicy od strony cmentarza
widok na Kościół Pokoju w Świdnicy
cmentarna róża na terenie Kościoła Pokoju w Świdnicy

Nowa Ruda

Żal było opuszczać Kościół Pokoju, ale trzeba było jechać dalej. Być może wrócimy tu jeszcze posłuchać muzyki Bacha granej na tutejszych organach.

Jechaliśmy przez Wałbrzych, Jedlinę Zdrój i w Osówce zatrzymaliśmy się na obiad. Zwiedzanie podziemnego miasta zostawiliśmy sobie na inną okazję i jechaliśmy dalej, aż dotarliśmy do Nowej Rudy. Miasteczko zaskoczyło nas niezwykłą urodą . Widać, że jeszcze bardzo dużo trzeba zainwestować w renowację budynków, ale za kilka lat będzie perełką na Dolnym Śląsku. Zobaczcie sami jakie urocze są podcieniowe domki usytuowane bezpośrednio nad rzeką Włodzicą.

Nowa Ruda nad rzeką
Nowa Ruda leży nad rzeką Włodzicą
promenada w Nowej Rudzie
domki z podcieniami w Nowej Rudzie
Nowa Ruda ma też takie kapliczki

Z Nowej Rudy jechaliśmy trasą stu zakrętów, z oszałamiającymi widokami i 18 % pochyleniem drogi do Radkowa. Tu postanowiliśmy zanocować, ale więcej o tej miejscówce dowiecie się dopiero za dwa tygodnie. Cierpliwości.