Ściana Wchodnia (5) Kostomłoty, Grabarka

No i znowu jedziemy dalej. Po drodze zaskoczyło nas jedno miejsce. Wyglądało jak małe gospodarstwo, bardzo zadbane, ale zamknięte na cztery spusty i kompletnie puste. Prawdopodobnie jest to czyjaś letnia rezydencja, ale wyglądało bardzo dziwnie. Zresztą zobaczcie to sami.

Parafia neounicka w Kostomłotach

Przed południem dotarliśmy do Kostomłotów. Wieś istnieje już od XI w., a jej nazwa jest polska i oznacza ludzi zajmujących się zabijaniem zwierząt. W Kostomłotach znajduje się jedyna na świecie parafia katolicka obrządku bizantyjsko – słowiańskiego pod wezwaniem św. męczennika Nikity (Nicetasa).

Świątynia wzniesiona została w 1631 roku jako unicka, a w latach 1875 – 1927 funkcjonowała jako prawosławna.

Świątynia neounicka

W XI w. dokonany został wielki podział kościoła na wschodni (prawosławny) i zachodni (łaciński). Zaczął się okres wrogości między tymi głównymi odłamami chrześcijaństwa, aż do roku 1596, kiedy podpisano Unię w Brześciu nad Bugiem. Głównym jej założeniem było przejście parafii unickich pod zwierzchnictwo papieża. Zachowały one jednak obrządek wschodni, tzn. liturgie, sposób odprawiania nabożeństw, oraz język. Niestety nie wszyscy zwierzchnicy prawosławni uznali ten dokument i przez kilka następnych stuleci, różnymi metodami dążono do zniszczenia unitów. W 1875 r. ukaz cara Aleksandra II skasował Kościół Unicki w cesarstwie rosyjskim, lecz pomimo prześladowań, unickie życie religijne nie zamarło. Rezultatem nieugiętej postawy unitów był ukaz tolerancyjny z roku 1905, na podstawie którego unici przestali być prześladowani.

Starannie wykonane zdobienia
Kaplica ołtarzowa

Mieliśmy szczęście, że dotarliśmy do Kostomłotów przed godziną 12., bo zostaliśmy świadkami niezwykłego wydarzenia. Dokładnie w południe rozdzwoniły się wszystkie dzwony w świątyni. To, że piszę „rozdzwoniły” jest chyba mało precyzyjne. Rozszalały się! Dzwoniły wszystkie naraz, bez ładu i składu. Tak przynajmniej nam się wydawało. Podobno to jest charakterystyczne u unitów. Posłuchajcie.

Film z dźwiękiem. Warto posłuchać

Królestwo Arabów – Janów Podlaski

Teraz czekał nas dłuższy odcinek drogi, bo przez Terespol jechaliśmy aż do Janowa Podlaskiego. Na ten punkt naszej wędrówki cieszyłam się szczególnie. Kiedyś, bardzo dawno temu, jeździłam trochę konno i do dziś pozostała mi miłość do tych szlachetnych zwierząt. Cieszyłam się jak dziecko, że będę mogła znowu przytulić się policzkiem do aksamitnych chrapów i powdychać koński zapach. Wspominamy tę wizytę z łezką w oku. Było pięknie, stajnie bardzo zadbane, a koniki na wybiegach. Dobrze, że widzieliśmy tę stadninę jeszcze w stanie rozkwitu.

Zabytkowa stajnia
To konik do miziania, a w oddali szlachetne araby
Ach te oczy…

Z konikami zostałabym jeszcze trochę, ale czas był nieubłagany. Trzeba było jechać dalej, tym bardziej, że Bax nie bardzo mógł zostawać tak długo sam.

Prom w Zabużu

Przez Bug przeprawiliśmy się ręcznym promem w Zabużu. Ciekawe, że przeprawa była bezpłatna, a to dlatego, że prom został odremontowany przy udziale dopłat z Unii Europejskiej i jednym z warunków było, by przez 5 lat nie pobierać opłat od pasażerów. Nieraz śmieję się, że nie przepuścimy żadnemu promowi, ale rzeczywiście czasami nawet zbaczamy z drogi, żeby w ten sposób przeprawić się przez rzekę

Tu trzeba się napracować
… ale mieliśmy radochę

Święta Góra Grabarka

Od promu nie było już daleko na Świętą Górę Grabarka. Po drodze naszą uwagę przykuły trzy przydrożne krzyże. W czasach, kiedy nienawiść ludzka przybiera na sile, nadzieją napawa widok krzyży trzech wyznań w jednym „ogródku”.

Grabarka ma w prawosławiu podobne znaczenie jak Częstochowa dla chrześcijan , a jej historia sięga wiele setek lat wstecz. Niesamowity jest widok wielu tysięcy pozostawionych tu przez pielgrzymów krzyży. Pielgrzymi pozostawiają je jako wota w podzięce za uzdrowienia, wszelkich otrzymanych łask, albo też jako prośby kierowane do Boga.

Schodów nie liczyliśmy, ale było dużo
i stromo
U stóp dużych krzyży, masa malutkich
Dopiero filmik pokazuje rozmiar obiektu

Na szczycie wzgórza Grabarka stoi mała kapliczka i od roku 1947 żeński, prawosławny klasztor pod wezwaniem św. Marty i Marii.

Spędziliśmy tam sporo czasu, bo teren jest bardzo rozległy, ale przyjemnie było spacerować w cieniu drzew i w absolutnej ciszy rozmyślać nad tym, ile stóp wydeptało te ścieżki na zboczach wzgórza. Jak będziecie w pobliżu, odwiedźcie to, święte dla prawosławnych miejsce.

U stóp Świętej Góry tryska źródełko, któremu przypisuje się cudowne właściwości. Podobno w roku 1710, ci którzy napili się wody ze źródełka zostali ocaleni z epidemii cholery. Do dziś ludzie piją tę wodę lub obmywają chore części ciała chusteczkami, które później zostawiają na miejscu „wraz z chorobą”.

Cudowne źródełko

Błękitna świątynia w Dubiczach Cerkiewnych

W Dubiczach Cerkiewnych znajduje się jedna z najstarszych cerkwi na Podlasiu. Została wybudowana w latach1946 – 1954 na XVI w. fundamentach spalonej w roku 1941, pierwotnie unickiej świątyni. Zaskakuje pięknym kolorem – zarówno sama cerkiew, jak i nagrobki na przyświątynnym cmentarzu są błękitne. Przed podróżą pytaliśmy znajomych, dla których wschodnie kresy nie mają tajemnic, co warte jest zobaczenia. Dostaliśmy długą listę miejsc, które koniecznie trzeba odwiedzić. Na tej liście były też Dubicze Cerkiewne Powiedziano nam, że to jedyna taka cerkiew, ale spotkaliśmy jeszcze inne o takiej barwie.

Wyjątkowa cerkiew
Przycerkiewny cmentarz

Ta lista była jednak dla nas bardzo przydatna i chyba większość miejsc zdołaliśmy odwiedzić, ale i tak trzeba będzie odwiedzić te tereny ponownie, bo stale słyszymy o nowych atrakcjach wschodniej Polski.

W następny czwartek napiszę o naszej wizycie w królestwie żubra. I tu zacznie się druga część naszych przeżyć – tym razem kulinarna. Już mi leci ślinka!

Poprzedni

Ściana Wschodnia (4) Jabłeczna i Kodeń

Następne

Ściana Wschodnia (6) Białowieża

2 komentarze

  1. Władysława L."Lovka"

    Nad wyraz ciekawa „podróż”! – i tyle zainteresowania w przekazie informacji – potrzeby jej wyjaśnienia (filmiki).
    Miejsca „oryginalne”,bo chyba mało nagłośnione?(w mojej wiedzy).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén