Ze Sztynortu ruszyliśmy dalej drogą nr 650 na zachód. Nasza średnia ilość przejechanych dziennie kilometrów nie powala na kolana. W takim tempie podróżował pewno na tych terenach Mikołaj Kopernik. No cóż, emeryci czasem tak mają.
Autor: ed.drozdowski Strona 4 z 7
Po tak obfitej kolacji w Rybaczówce niełatwo było nam zasnąć, ale wynagrodziliśmy to sobie rano. Po niewielkim śniadanku delektowaliśmy się jeszcze dość długo dobrą herbatą i wyruszyliśmy w dalszą drogę.
Czas opuścić Kiermusy i wyruszyć w dalszą drogę. Skierowaliśmy się w stronę Goniądza i tam, nad Biebrzą postanowiliśmy poszukać noclegu.
30.08.2018 – nasz dziesiąty dzień podróży. Z Kruszynian postanowiliśmy wyjechać bez śniadania i po drodze znaleźć jakieś ładne miejsce na posiłek. Zaopatrzeni w mapy i nawigację ruszyliśmy w kierunku Białegostoku. Nie wiem jak to się stało, że krążyliśmy po Puszczy Knyszyńskiej i żadne z nas nie wiedziało gdzie jesteśmy.
Hurrra! Pierwszy wyjazd w opanowanym przez Coronavirusa roku 2020. Wybaczcie, ale na dalszy ciąg relacji z podróży na Północny Wschód Polski będziecie musieli poczekać następne dwa tygodnie. Ten odcinek poświęcimy naszej od lat ulubionej miejscówce w najbliższej okolicy.
Długo wahaliśmy się, czy jechać do Lipska nad Biebrzą, by odwiedzić Muzeum Pisanki. Jednak ponieważ nie trzeba było bardzo zbaczać z drogi, zdecydowaliśmy się na odwiedziny tej małej miejscowości.
28.sierpnia, ósmy dzień podróży. Nasza trasa prowadzi nas do Sejn. Niewielkie, typowe dla Podlasia miasteczko w którym są do odkrycia prawdziwe skarby.
Z Gierłoży jedziemy już prosto do Stańczyków. Zawsze chcieliśmy obejrzeć najwyższe mosty w Polsce, zwane Akweduktami Puszczy Rominckiej. Już z daleka widać ogrom tej niesamowitej, podwójnej konstrukcji.
No i mamy już 26.sierpnia 2018. Pogoda nadal nas nie rozpieszcza, ale cóż, wystarczy tylko ubrać się odpowiednio i czekać na lepsze czasy. Po niespiesznym posiłku ruszamy do Rapy.
Chcąc dojechać do Gierłoży, musimy się kawałek cofnąć. Pogoda trochę się popsuła, pada od czasu do czasu i jest wilgotno, ale mimo to chcieliśmy zwiedzić Kętrzyn, który położony jest na dawnych ziemiach pruskiego plemienia Bartów, a dziś we wschodniej części Mazur.